poniedziałek, 29 lutego 2016

Rozdział 5


Obudził ją najgorszy możliwy dźwięk  z rana , budzik . Przebudzona usiadła na łóżku ziewając  niechętnie wstała podchodząc do drewnianej szafy . Wybrałam czarną koszulkę , przedarte krótkie spodenki oraz czarne trampki na koturnie . Z gotowym zestawem  udała się do łazienki . Już ubrana stanęła przed lustrem , przeczesując swoje długie brązowe włosy .  Spięła w je w koka z które wystawały niektóre kosmyki przez co wyglądała uroczo . Nie chciała za bardzo się malować dlatego delikatnie naniosła tusz na rzęsy i maznęła usta truskawkowym błyszczykiem .  Ostatni raz przejrzała się w lustrze i z uśmiechem opuściła pokój zbiegając na dół . Zahaczyła o salon gdzie siedział Brad jedząc tosty , szybko zgarnęła mu jednego z nich siadając po drugiej stronie kanapy .
- Ej ! On był mój - oburzył się chłopak a dziewczyna się zaśmiała
- Ups - prychnęła biorąc do buzi  kolejny kawałek kanapki - Idź sobie zrób kolejne - brunet posłał jej obrażone spojrzenie po czym udała się do kuchni . Spojrzała na stolik Zostawił telefon pomyślała , szybko złapała go i odblokowując weszła w kontakty . Odszukała numer Luke'a i pośpiesznie go spisała . Odłożyła komórkę na poprzednie miejsce biegnąc do swojego pokoju , na schodach minęła Dylana który posłał jej tylko delikatny uśmiech .

*Oczami Laury *

Wyszłam na balkon od razu wybierając numer do blondyna , po paru sygnałach odebrał .
- Halo
- Hej z tej strony Laura - uśmiechnęłam się lekko podchodząc do barierki
- O cześć ! Co tam ?
- Nie chciałbyś może spotkać się na mieście ? - zapytałam
- Umm w sumie nie mam nic ciekawszego do roboty to o której ?
- O której ci pasuję - zaśmiałam się cicho
- Za pół godziny ? Przyjadę po ciebie
- Jasne czekam
Zadowolona , że się zgodził ruszyłam z powrotem na dół gdzie zastałam kuzynów i Arianę . Przytuliłam dziewczynę na powitanie i usiadłam na fotelu .
- Co dzisiaj robisz? - zapytała mnie dziewczyna
- Jestem umówiona z Luke'iem - odpowiedziałam a Brad zakrztusił się kawą
- Po co się z nim spotykasz ? - tym razem pytanie zadał Dylan
- Oh nie mogę się już z nim spotkać - oznajmiłam
- Wiedziałam , że zaczniesz się z nim spotykać ! Będzie z was cudowna para !- brunetka oparła się o ramię Brada
- Przestań już - powiedziałam w jej stronę na co wywróciła oczami - Ja spadam , nie czekajcie na mnie ! - wyszłam z domu zamykając drzwi . Na podjeździe stał pomarańczowy sportowy wóz trochę podobny do tego co mieli ostatnio tamci kolesie . Weszłam do środka witając się z chłopakiem . Po chwili odpalił silnik i ruszyliśmy do centrum
- To gdzie jedziemy ? - spytałam
- Może na początek na kawę , co ? - pokiwałam twierdząco głową

Spędziłam z Luke'iem naprawdę miły dzień . Przekonałam się do niego w pewien sposób ale dalej nie uważam , że jest typowym Bad Boyem . A jeżeli jest to na pewno uroczym i słodkim . Nawet teraz gdy jechaliśmy w samochodzie nie mogłam przestać się uśmiechać kiedy on tak śpiewa słowa piosenki Maroon 5 . Podjechaliśmy pod dom chłopaków .
- Może wejdziesz ?
- Niestety nie mogę - uśmiechnął się  przepraszająco
- Nic nie szkodzi , to do zobaczenia ? - pocałowałam go w policzek po czym wyszłam . Poczekałam aż odjedzie dopiero po chwili weszłam do domu . Zastałam w holu Dylana , Brada i Ariane , gdzieś się wybierali .
- Gdzie idziecie ?
- Nie ważne - odpowiedział Dylan poprawiając swoją czarną bluzę
- Ari ty też z nimi idziesz - ta udała , że mnie nie słyszy i rozpoczęła rozmowę z młodszym z braci - Ariano Cat Grande nie ignoruj mnie ! - powiedziałam stanowczo ta jęknęła słysząc swoje drugie imię
- Lau wierz , że go nie lubię - oznajmiła - Tak jadę z nimi - odpowiedziała . No nareszcie !
- To ja też z wami jadę - rzekłam ale przerwał mi śmiech Dylana - Czego się śmiejesz ?
- Jesteś zabawna - mruknął zgarniając z szafki kluczyki - Zostajesz w domu - powiedział stanowczo po czym wyszli . Spojrzałam jak odjeżdżają autem Brada , nie wierzę , że Luke ma taki samochód a oni zwykły rodzinny wóz . Zła udałam się do kuchni , dlaczego tylko ja nie wiem nic na temat tych tajemniczych wieczornych spotkań . Już niedługo się dowiem , Luke mi wszystko powie .





Pff pisze po pierwszym dniu szkoły :( Ja chce już wakacje !
Kolejny rozdział i już planuję następny ! Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia ! :* ♥♥♥


czwartek, 25 lutego 2016

Rozdział 4

Dziewczyna siedziała przy kuchennym stole całkiem sama . Było wcześnie bardzo wcześnie ale ona nie mogła spać , cały czas męczyło ją wczorajsze zachowanie przyjaciół . Na początku na plaży ją olewali ale gdy zjawili się ci kolesie , nawet w domu sprawdzali czy wszystko okay . Nawet w nocy słyszała jak chłopaki wchodzili i sprawdzali czy śpi . To było dziwne i straszne jednocześnie . Chciała porozmawiać z kimś kto pomoże jej w pewien sposób odreagować .  Pobiegła do salonu gdzie wczoraj zostawiła swojego laptopa . Zalogowała się na Twittera i od razu rzucił jej się w oczy wpis przyjaciółki z NY . Dodany dwie minuty temu przeczytała i od razu napisała do Dove

Laura :  Hej Dove ! Jesteś ? :*
Dove : Lau ! Jasne , że jestem ! Opowiadaj jak tam w Miami ?
Laura: Super na pewno lepiej niż sądziłam  :P A u ciebie ?
Dove: Po staremu , Logan się o ciebie pytał :* Chyba tęskni :D
Laura : Nawet tak nie żartuj , mam go dość ! Lepiej opowiadaj jak tam między tobą a Rossem :*
Dove : Dobrze , bardzo dobrze :D Kochana wiesz jak za Tobą tęsknie ? Nie wierzę , że gdy wrócisz będziemy miały tylko tydzień dla siebie :'(
Laura: Wiem skarbie :* Nie martw się będę przyjeżdżać do rodziców co jakiś czas :)
Dove: To dobrze , ja już kończę słońce :* Paa♥
Laura : Paa :*

Brunetka odłożyła laptopa stolik i wróciła do kuchni . Podeszła do ekspresu w celu zaparzenia sobie kawy , nie było sensu ponownie iść spać . Usiadła na blacie czekając aż kawa trochę ostygnie . W tym czasie do pomieszczenia wszedł Brad .
- Dzień dobry !
- Hej już nie śpisz ? - zapytał podchodząc do lodówki
- Nie już dawno nie śpię - uśmiechnęła się lekko - Czekam jak ktoś zrobi mi śniadanie
- Chyba śnisz - zaśmiał się - Zrób sobie sama ,  ja jestem umówiony z  Ari - powiedział popijając sok
- Idziecie na randkę ?
- Co niee
- Ale chciałbyś aby to była randka - zrobiła brewki lekko chichocząc na wyraz jego twarzy
- Aż tak widać ? - podrapał się po karku widocznie  zakłopotany
- Oj tak ! - zaśmiała się głośno - Będziecie mieli ładne dzieci - powiedziała a chłopak prychną zirytowany


Siedziała na kanapie oglądając jakąś telenowele . Brad z Arianą jeszcze nie wrócili a Dylan pojechał załatwiać jakieś ważne sprawy . Odkąd została sama nic ciekawego się nie działo . Zadzwoniła ciocia , mama  skrótem nic co było warte większej uwagi . Usłyszała rozmowy dochodzące z holu , wychyliła się lekko aby zobaczyć kto przyszedł . Po chwili do salonu weszła Ariana i Brad . Usiedli obok niej rozpoczynając rozmowę . Dziewczyna dowiedziała się , że jej przyjaciółka wpadła przez przypadek do fontanny . Brad na to wspomnienie zadławił się śmiechem  .
Późnym wieczorem do domu wrócił Dylan . Miał rozciętą wargę i parę zadrapań na twarzy , wszyscy rzucili się w jego stronę
- Nic ci nie jest ? - zapytała Ariana pomagając Bradowi doprowadzić go do kanapy
- Bracie co ci się stało ? - zapytał brunet przeczesując włosy
- Smith - gdy wypowiedział to nazwisko Ari oraz jego brat zbledli . Laura nie wiedziała o co chodzi i nie miała zamiaru zostawić tego bez jakichkolwiek wyjaśnień .  Najpierw jednak postanowiła iść po apteczkę i opatrzyć kuzyna .
Już cały i zdrowy siedział wygodnie w ciszy co chwilę spoglądając na Arainę i Brada . Jedno nazwisko szybko zmieniło atmosferę która teraz była napięta . Laura przyglądała się jak jej przyjaciółka nerwowo skubie rękaw swojej koszuli a młodszy kuzyn co chwilę zaciska pięści .  Nie zamierzała dalej tego olewać , Dylan niedawno wrócił prawdopodobnie z jakiejś bójki . Wczoraj zaczepili ją dwaj kolesie a w nocy cały czas była pilnowana . Wstała z fotela co spowodowało skupienie wszystkich na jej osobie . Zebrała się na odwagę
- Niech ktoś mi wyjaśni co się dzieje ! I kim do cholery jest ten Smith  ?!

*Oczami Laury *

Patrzyli na mnie jak na idiotkę przecież to nic złego , że chce wiedzieć co się dzieje . Należą mi się jakieś wyjaśnienia . Zauważyłam jak Bard nawiązał kontakt wzrokowy z Dylanem , Ariana spojrzała na mnie smutno kiwając głową abym usiadła . Zrobiłam tak jak kazała , nie będę się sprzeciwiać . Kiedy bracia przestali się w siebie wgapiać Brad zabrał głos
- Lau nic się nie dzieje - powiedział spokojnym tonem
- Nie zbywajcie mnie bo sama dowiem się o co chodzi
- Nic się nie dzieje zrozumiałaś - syknął Dylan a mnie aż przeszły ciarki
- W takim ja wychodzę - odpowiedziała wstając i kierując się do holu
- Gdzie ty się wybierasz ?- Ari pobiegła za mną i próbowała mnie zatrzymać jednak na marne . Złapałam skórzaną kurtkę i wyszłam z domu , nie mam zamiaru odpuścić . Ruszyłam przed siebie kompletnie nie wiedząc gdzie idę . Słyszałam za sobą krzyki kuzynów  Ari postanowiłam je zignorować . Szłam dalej dopóki nie zostałam zatrzymana przez Brada .
- Laur nie wygłupiaj się i wracaj - oznajmił ciągnąc mnie z powrotem do domu , wyrwałam się i odeszłam od niego o dwa kroki
- Wrócę ale macie mi wszystko wyjaśnić , wszystko
- Dobrze porozmawiam z Dylanem ale teraz chodź - bez większych protestów ruszyłam za nim


Słyszałam , że się kłócą z mojego powodu .  Nie miałam ochoty dłużej siedzieć na tej głupiej kanapie . Wstałam i szybkim krokiem ruszyłam na taras . Na mój widok od razu zapadła cisza , czy naprawdę dalej wolą nic nie mówić ? Jestem ich kuzynką i jak myślą , że mnie spławią jakimiś tanimi kłamstwami to się grubo mylą .
- To co zamierzacie mi wszystko wyjaśnić ? - zapytałam na wstępie
- Nie musimy nic sobie wyjaśniać Lau - powiedział spokojnie Dylan
- Ach czyżby ?
- Dylan chciał powiedzieć , że wyjaśnimy to sobie gdy naprawdę zajdzie taka potrzeba - oznajmił Brad a moja przyjaciółka pojawiała się obok mnie - A teraz wszyscy do salonu ! Luke przywiezie pizze ! - na samo słowo pizza wszystkim bez wyjątku zaświeciły się oczy . Dobra dam im spokój , wiem , że jest ktoś kto chętnie wyjawi mi prawdę . Tylko trzeba go troszkę zbajerować .


Kolejny wybuch śmiechu w naszej paczce . Trzeba przyznać to na prawdę śmieszny film ! Uwielbiam komedie ale jeszcze gdy jest pizza i znajomi , wieczór idealny . Poczułam czyjś wzrok na sobie odwróciłam się w stronę tej osoby , Luke . Posłałam mu uroczy uśmiech co niemal od razu odwzajemnił . Muszę przyznać jest przystojny ale to nie do końca mój typ . Lubię go , jest miły , zabawny  z tego co wynika z opowiadań Ari to typowy bad boy . Jeżeli on jest bad boyem to ja jestem  kosmitą .  Chociaż jak widać podobam mu się , może wykorzystam to przeciwko niemu ? Mała zabawa nikomu nie zaszkodzi . Kątem oka zauważyłam , że co chwile na mnie zerka , pójdzie łatwiej niż sądziłam .  Od jutra zacznę wcielać swój plan w życie , oj będzie ciekawie .



Do kolejnego rozdziału na tym lub na moim drugim blogu :) Pozdrawiam ! :*♥♥♥♥



poniedziałek, 22 lutego 2016

Rozdział 3

Obudziła się z wielkim bólem głowy próbując się przeciągnąć spadła z łóżka co obudziło również Arianę . Laura ostatkiem sił wstała i usiadła na wygodnym materacu , sięgnęła po swój telefon . Miała trzy nieodebrane połączenia od mamy i jedno od taty . Spojrzała na godzinę dochodziła 20 nie będę do nich dzwonić odpiszę im jak pomyślała tak też zrobiła . Gdy tylko odłożyła komórkę na szafeczkę przywitał ją przesłodzony głos przyjaciółki
- Lauruś , przyniosła byś mi jakieś tabletki i wodę ? - brunetka przekręciła oczami po czym powoli udała się na dół . Grzebała chwilę w szafkach szukając jakiś środków przeciw bólowych . Znalazła je w szufladzie , zabrała dwie litrowe butelki z wodą i cicho poczłapała do pokoju . Rzuciła się na łózko podając przyjaciółce tabletkę i wodę .
- Znowu ich nie ma cały czas zastanawiam się gdzie oni tak wybywają - oznajmiła kładąc się na brzuchu - Gdy tylko o to pytam zmieniają temat albo mówią , że to nie mój interes . Co ja mam zrobić Ari ? - westchnęła
- Czekać aż wszystko sami dobrowolnie ci wytłumaczą . Mogę cię o coś prosić ? - zapytała łapiąc ją za rękę i z troską patrząc w jej oczy
- O co chodzi ?
- Nie mieszaj się w to , proszę dopóki oni sami ci nie powiedzą odpuść sobie
- Dlaczego aż tak ci na tym zależy ?
- Nieważne , proszę nie mieszaj się
-Postaram się - powiedziała cicho chowając twarz w poduszce

♥♥♥♥♥♥♥

Brunetka powoli szła brzegiem plaży a ciepła woda muskała jej stopy . Dylan , Brad i Ariana szli z tyłu rozmawiając o czymś zawzięcie . Laura nie chciała spędzić tak pięknego dnia na jakiejś ponurej rozmowie . Było zbyt pięknie aby tracić czas na głupoty . Ciągała ich od rana po całym mieście , była już z nimi ponad tydzień a dopiero teraz robią coś we czwórkę . Właściwie robili odkąd zjedli coś w knajpie całkiem nie daleko  plaży pozostała trójka miała jakiś ważny temat do obgadania . Mówili cicho tak , że Laura mogła usłyszeć jedynie pojedyncze słówka które i tak nie kleiły się w całość .

*Oczami Laury*

Oni na stówę coś ukrywają i wiem ,że Ari też jest w to zamieszana . Coraz bardziej czuję , że coś się święci . Próbuję się dowiedzieć cokolwiek na temat tych ich tajemniczych rozmów ale zawsze mnie zbywają .  Cały czas mówią żebym się  tym nie interesowała , tylko dlaczego mam się w to nie mieszać ? Przecież nie zabili człowieka , chyba . Znam ich oni zawsze byli wzorowymi dzieciakami . No może prócz tych małych wpadek jak złamali mi rękę czy zamknęli na strychu . Nawet nie zauważyłam jak doszliśmy do wyjścia z plaży . Obejrzałam się za siebie , no kurde ! Ja już mam zamiar wracać a oni są tak daleko . Usiadłam na kamieniu poprawiając swoje spodenki . Ponownie spojrzałam w ich stronę ale jak widać nie śpieszyło im się aby do mnie dojść . Nie miałam zamiaru siedzieć bezczynie więc postanowiłam iść do knajpy obok , strasznie chciało mi się pić . Weszłam do  środka zdziwiło mnie , że nie było tak tłoczno jak na początku . Podeszłam do tej samej blondynki która wcześniej już nas obsługiwała .
- W czym mogę pomóc ? - zapytała wymuszając sztuczny uśmiech
- Poproszę wodę w butelce , niegazowaną - z swoim zakupem wyszłam i usiadłam na zewnątrz przy jednym ze stolików . Wyciągnęłam telefon , chciałam już wysłać wiadomość do Dylana gdzie oni się podziewają ale dosiedli się do mnie dwaj bruneci . Nie powiem byli przystojni ale jacyś tacy dziwni .
- Jak ci mija dzień Lauro ? - zapytał jeden z nich , chwila skąd on zna moje imię
- Przepraszam ale was nie znam , chyba , że sobie nie przypominam - uśmiechnęłam się lekko wkładając komórkę do kieszeni spodenek
- Oh nie musisz nas znać słoneczko  - tym razem głos zabrał ten drugi . Spojrzeli na coś za mną po czym bez słowa wstali i odeszli . Okay to było dziwne . Po chwili pojawili się moi kuzyni wraz z brunetką
- Co oni chcieli ? - zapytał na wstępie Dylan , był zdenerwowany tylko czym
- Nie wiem dosiedli się , znali moje imię to wasi znajomi ? - zapytałam , nagle na ulicy zjawił się czerwony sportowy wóz z przyciemnianymi szybami . Jedna z nich się uchyliła , teraz dobrze widać było twarz bruneta który nazwał mnie słoneczkiem . Pomachał do nas po czym z piskiem opon odjechali . Spojrzałam pytającym spojrzeniem na resztę , Brad objął ramieniem Ari po czym westchnął
- Właśnie dobrze to ujęłaś znajomi




Akcja się rozkręca coraz bardziej :) Jak myślicie co ukrywają ? Macie jakieś domysły ?
Jest mi smutno bo to ostatni tydzień feri :(  Miłego dnia !!!
ja już idę bo siostra stoi obok i chce laptopa :D I tak jej nie dam :P
Pozdrawiam :* ♥♥♥♥♥♥



niedziela, 21 lutego 2016

Rozdział 2


Obudziły ją promienie słońca , które przenikały przez  nie do końca zasłonięte rolety  . Przeciągnęła się i  z uśmiechem usiadła na łóżku . Spojrzała na wyświetlacz swojego telefonu 10;15 . Wstała kierując się do łazienki w celu ogarnięcia się .

Siedziała i opalała się na leżaku w ogrodzie . Dochodziła dwunasta a jej kuzynów nie było , prawdopodobnie nie wrócili jeszcze po tym jak wyszli wieczorem . Nie miała zamiaru się o nich martwić w końcu są dorośli , prawda ? Zachciało jej się pić i niechętnie musiała zwlec się z leżaka i pomaszerować do kuchni .
Oparta o balat wpatrywała się w ścianę przed sobą , co chwilę popijając wodę . Myślała co może zrobić będąc w tym mieście zawsze spędzała czas z chłopakami i Arianą . Ari!! Dziewczynie nagle przypomniała się jej znajoma . Ta zawsze ładna i słodka , w dzieciństwie Laura była jej przeciwieństwem ale mimo to bardzo się lubiły . Jej przemyślenia o przeszłości przerwał hałas dochodzący z holu .
- Nie będę zawsze ratował wam dupy ! Ogarnijcie się już !- wrzasnął nieznajomy dla dziewczyny głos
- Zamknij się , damy sobie  radę bez ciebie - warknął Dylan po chwili weszli do kuchni . Widząc brunetkę ich oczy powiększyły się do niebezpiecznych rozmiarów . Braciom towarzyszył wysoki blondyn , z kolczykiem w wardze . Całkiem przystojny pomyślała odkładając szklankę na bok
- Nie mówiliście , że macie gościa - blondyn podszedł do dziewczyny z uwodzicielskim uśmiechem - Jestem Luke piękna - stanął obok niej puszczając w jej kierunku oczko
- Laura - odpowiedziała śmiejąc się z  jego zachowania - Miło poznać - rzuciła kierując się z powrotem do ogrodu , gdy opuściła pomieszczenie Luke spojrzał zły na przyjaciół
- Wy macie w domu gorącą dziewczynę i mi nic nie mówicie ? To chamstwo , chcecie mieć ją na wyłączność - chłopakowi przerwał rozbawiony Brad
- Stary o nasza kuzynka


Razem z Bradem gotowała obiad , Dylan pojechał gdzieś z Luke'iem  niestety nie wiedziała gdzie .
- Brad macie jeszcze kontakt z rudowłosą ? - zapytała spoglądając na kuzyna jego oczy zabłyszczały a na twarz wkradł się lekki uśmiech
- Z Ari ?Tak , ale nie widujemy się tak często . A dlaczego pytasz ?
- Wiesz nie znam tego miasta tak dobrze a jak sądzę nie macie zamiaru chodzić ze mną na zakupy ? - zaśmiała się cicho - I jestem ciekawa co u niej słychać
- Zaproszę ją dzisiaj do nas - oznajmił - Przynajmniej nie będziesz sama - uśmiechnął się wyciągając talerze .
- Znowu wychodzicie ? Gdzie ? - zauważyła zakłopotanie chłopaka
- To ja pójdę rozłożyć talerze a ty przypilnuj sosu - powędrował do jadalni zostawiając ją samą . Zaciekawiło ją jego zachowanie , zadawała sobie mnóstwo pytań . Co oni takiego robią ? O co chodziło Luke'owi ? Postanowiła odpuścić i nie marnować czasu na sprawy które i tak jej nie dotyczą .

- Laura ? To ty ? - zapytała dziewczynę mniej więcej tego samego wzrostu  brunetka
- Ari ! - krzyknęła i mocno wtuliła się w dawną znajomą
- Ale z ciebie ślicznotka ! Boziu jak ja za tobą tęskniłam !
- Ja też ! Na szczęście dzisiaj mamy babską noc i nadrobimy wszystkie zaległości - Ariana przytaknęła przyjaciółce po czym zaczęły kierować się do tymczasowego pokoju Laury . Na schodach spotkały chłopaków którzy przywitali się z młodą Grande .
- Jak ty w ogóle mogłaś zmienić kolor włosów ! - powiedziała Marano kierując się korytarzem do sypialni.
- Czerwony mi się znudził - zaśmiała się zamykając za sobą drzwi

Dziewczyny nadrabiały te lata w których się nie widziały , opowiedziały sobie wszystkie ważne wydarzenia z życia . Nawet nie spostrzegły jak na zewnątrz robiło się już jasno
- Ale się zasiedziałyśmy - zachichotała niegdyś czerwonowłosa
- A ich jeszcze nie ma - powiedziała brunetka - Co oni robią ? - zapytała niby sama siebie
- To ty nic nie wiesz ?
- O czym nie wiem ?
- Nie powiedzieli ci ? - zapytała Ariana
- Co mieli by mi powiedzieć ? Ari zaczynam się martwić - rzekła poważnie
- Lepiej będzie jak sami ci o tym powiedzą - oznajmiła kładąc się do snu

♥♥♥♥♥♥♥♥♥

- Zobacz jaka śliczna ! Jaki cudowny kolor ! - Ariana zachwycała się obecnie różową obcisłą sukienką na ramiączka . Laura zaśmiała się cicho przeglądając ubrania
- Spokojnie Barbie
- Przestań ! - zachichotała - Oj ty też musisz znaleźć jakąś seksowną sukienkę ! Luke liczy , że się spotkacie - powiedziała robiąc brewki
- Lubię go ale ...
- Co ale ! Dziewczyno jest strasznie przystojny i do tego podobasz mu się
-  Jest bardzo przystojny , miły ale nie ciągnie mnie do niego - oznajmiła zawieszając wzrok na czerwonej sukience
- Wiesz jakie ona ma barnie ? Wiesz ile dziewczyn w tym mieście się w nim kocha - Ariana dalej ciągnęła temat który powoli męczył Laurę
- Zrozum czuję , że to nie ten - rzekła kierując się do przymierzalni z nową zdobyczą , czarną śliczną sukienką - Ja chciałabym aby na widok jakiegoś chłopaka przeszły mnie dreszcze i chce jakiegoś bad boya
- Jeszcze nie za dobrze znasz Luke'a - Laura posłała jej zmęczone spojrzenie - Uważam , że ładnie byście razem wyglądali , a że zostajesz aż trzy miesiące to może coś by z tego było - Ariana puściła jej oczko wpychając do przymierzalni i zasłaniając kotarę - Masz za duże wymagania co do chłopaków
- Zgodzę się nie chce jakiegoś dzieciaka - powiedziała wychodząc ubrana w  piękną sukienkę 
- No i cudownie ! - rzekła Ariana widząc przyjaciółkę . Miały jeszcze tyle planów a tak mało czasu do imprezy . Zapłaciły za  .swoje ubrania po czym ruszyły do kawiarni - A co do Luke'a to się zastanów .

Impreza w domu Harrisów trwała w najlepsze nie było na niej za dużo osób ale to nikomu nie przeszkadzało . Wszyscy znakomicie się bawili , Laura prawie cały czas tańczyła z Luke'iem co jej nie przeszkadzało . Ariana tańczyła z Bradem a Dylan tańczył gdzieś z jakimiś dziewczynami . Alkoholu nie brakowało widać bracia postarali się o dobrą imprezę .
Nad ranem wszyscy zaczęli się rozchodzić do domów . Laura ledwo trzymała się na nogach więc opadła na kanapę w salonie tuż obok przyjaciółki .
- Chyba za dużo wypiłam - wybełkotała łapiąc się za głowę
- Ja chyba też - oznajmiła Ariana po czym podjęła próbę wstania . Gdy w miarę trzymała się na nogach podała rękę Laurze . Na ich nieszczęście obie runęły z hukiem na podłogę głośno się przy tym śmiejąc . W takim stanie zastali ją chłopcy którzy chcieli pomóc im dojść do pokoju . Jednak one sprzeciwiły się mówić iż wcale nie są pijane i same dadzą radę . Bracia z rozbawieniem obserwowali jak idą po schodach śpiewając piosenkę która prawdopodobnie została wymyślona na poczekaniu .
- Jak myślisz wytrzeźwieją do wieczora ? - zapytał Brad
- Nie sądzę ale to i lepiej - widząc wyraz twarzy swojego brata odpowiedział - Laura zaczyna coś podejrzewać sądzę , że Ari może jej wszystko powiedzieć
- Stary chyba sam nie wierzysz w to co mówisz - Brad poklepał brata po ramieniu uśmiechając się złośliwie - Ariana też jest w to zamieszana i uwierz ostatnie czego by chciała to wplątać w to Laurę
- Znam naszą kochaną kuzynkę prędzej czy później musimy jej powiedzieć bo sama spróbuje dowiedzieć się tego na własną rękę  - rzekł kierując się do salonu i zajmując miejsce w skórzanym fotelu po chwili w ręku trzymał szklankę z alkoholem
- Dzisiaj ważny dzień - powiedział Brad spoglądając na brata
- Wiem
- Dylan czasami mam tego dość
- Wiem to , ja też czasami mam dość   - odpowiedział poważnie przejeżdżając dłonią po twarzy - Jednak to jest coś co mi się podoba




Hej , hej ! Chcę wszystkim podziękować za komentarze pod 1 rozdziałem :* ♥♥♥
Ten mi jakoś dziwnie wyszedł :/  Może to dlatego , że moja siostrzyczka siedzi w moim pokoju i cały czas do mnie mówi ? Pff
Miłego dnia ! :*
Rozdział dodam już niedługo :* Pozdrawiam ! ♥♥♥♥

sobota, 20 lutego 2016

Rozdział 1

Zdziwiła się , że nikt nie czeka na nią na lotnisku . Przecież jej mama dzwoniła do ciotki , chyba dzwoniła . Brunetka wyciągnęła z torby telefon w celu zadzwonienia po taksówkę . Zabrała swoje walizki i wyszła na zewnątrz . Miami słoneczne miasto , w dzieciństwie uwielbiała tu przyjeżdżać . Kochała te plaże wszystko było zupełnie inne niż w Nowym Yorku . Ostatni raz była tu jakieś siedem lat temu potem jej rodzice zaczęli się nią interesować . Może i fajnie mieć bogatych rodziców którzy się o ciebie troszczą najbardziej na świecie , jednak byli za bardzo nadopiekuńczy .  Laura była idealną córeczką ale tylko w ich świecie . W wieku trzynastu lat zaczęła się odchudzać i o siebie dbać dlatego teraz jest piękną i seksowną dziewiętnastolatką . Naprawdę miłą , uroczą i niezwykle mądrą dziewczyną  . Jej przemyślenia przerwała taksówka która zaparkowała tuż przed nią .Mężczyzna około pięćdziesiątki zabrał jej walizki i włożył do bagażnika . Laura podała adres po czym ruszyli  przez ulice Miami . Brunetkę wzięło na wspomnienia sprzed lat , oparła się o szybę wpatrując w pobliskie widoki . 
Była strasznie ciekawa reakcji Dylana i Brada , jej kuzynów którzy kiedyś dokuczali jej z powodu jej wyglądu . Dylan ma dwadzieścia dwa lata a Brad jest od niego o rok młodszy . Kiedyś podsłuchała rozmowę mamy z ciotką o tym , że chłopcy wpadli w złe towarzystwo i mieli problemy z prawem . Nie wiedziała nic więcej ale to nie za bardzo pasowało jej do tych idiotów . Nawet nie wiedziała kiedy taksówka podjechała pod willę ciotki i wujka . Laura miała bardzo bogatą rodzinę , w pardzie nigdy nie będzie musiała pracować . 
Zapłaciła taksówkarzowi po czym ruszyła do drzwi . Zadzwoniła dzwonkiem i czekała aż ktoś jej otworzy . Drzwi się otworzyły a przed nią stanęła jej ciocia Sophia 
- Cześć ciociu - dziewczyna przywitała się lekko uśmiechając 
- Laurka ! - blond włosa kobieta przytuliła do siebie siostrzenicę - Ty już dzisiaj miałaś przyjechać ?! - zadziwiła się zapraszając ją do środka . Czyli zapomniała 
- Tak dzisiaj - usiadła na wysokim krześle w kuchni 
- Oh zapomniałam kochanie ! Dzisiaj z Jamesem  wyjeżdżamy na Hawaje będziesz musiała zadowolić się chłopcami - Sophia zakłopotana podała jej szklankę z wodą -  Jak ty wyrosłaś ! Zmieniłaś się , wyładniałaś przypominasz mi babcię - brunetka uśmiechnęła się szczerze na wspomnienie zmarłej babci którą kochała ponad wszystko - Cieszę się , że zostaniesz u nas . po wakacjach się tu przeprowadzisz...- nie dokończyła bo ktoś jej to uniemożliwił 
- Sophii chodź już bo spóźnimy się na samolot ! - do pomieszczenia wszedł mąż ciotki - Laura ?! - przytulił dziewczynę po czym przez chwilę porozmawiali 
- Kochanie my już lecimy zaraz do ciebie przyjdą chłopcy . Paa skarbie - pożegnali się z dziewczyną zostawiając ją sama . Słyszała  jak żegnają się ze swoimi dziećmi i mówią , że mają się nią zająć . Ostatnie co usłyszała to dźwięk zamykanych drzwi i kroki w stronę kuchni .
- O cholera - powiedział Dylan na widok brunetki
- Laura to serio ty ? - zapytał Brad przyglądając się dziewczynie
- A kto kosmita ? Jasne , że ja - uśmiechnęła się  i podeszła ich uściskać - Idę wybrać sobie pokój zanieście moje walizki - ruszyła w stronę schodów a za nią kuzyni
- Niezła laska się z ciebie zrobiła - powiedział młodszy z braci - Popsułaś nam trochę plany ale chyba wytrzymasz wieczorem sama w domu co ?
- A gdzie idziecie ?
- Nie twój interes - wysyczał Dylan odstawiając jej walizkę na bok , po czym zdenerwowany zbiegł na dół
- Nie przejmuj się - powiedział pocieszająco Brad dalej idąc za dziewczyną
- Nie mam zamiaru się nim przejmować . Przyjechałam tu na wakacje odpocząć i się zabawić a nie martwić się  jego zachowaniem - weszli do pokoju który już kiedyś zajmowała . Zmienił się , miał nowe meble ale nadal był tak samo przytulny . Wyszła na balkon spoglądając w dół na basen , jej wzrok powędrował na taras gdzie siedział Dylan . W pewnym momencie obok niej pojawił się Brad
- Jednak muszę się zgodzić z bratem . Lepiej dla ciebie jeżeli nie będziesz się mieszać w nasze sprawy



Kochani oto nowy blog ! ♥♥♥
Miałam na niego pomysł i zaczęłam pisać :) 
Więc tak nie ma prologu bo nie lubię ich pisać :( Ale nic jest i mam nadzieję , że wam się spodoba przepraszam za jakiekolwiek błędy :* ♥♥♥♥♥
Dopasowałam bohaterów choć miałam pewien problem z bratem Brada ( jak to brzmi :D ) 
No to co piszcie co sądzicie :) Pozdrawiam :* ♥♥♥
Pierwszy rozdział mi nie poszedł za dobrze ja nigdy nie umiem zacząć :P :*