- O jakich typów ci chodzi ? - zapytał
- Nie udawaj idioty Luke ! Wiesz bardzo dobrze o kogo mi chodzi i albo mi to wyjaśnisz albo sama się dowiem całej prawdy .
- Laur ale ja naprawdę nie wiem o co tak się wściekasz . Wracajmy już do środka - oznajmił wstając
- Laur ale ja naprawdę nie wiem o co tak się wściekasz . Wracajmy już do środka - oznajmił wstając
- Udajesz głupiego , tak ? W takim razie fajnie - podeszłam do niego stając nie mniej niż metr - Dobrze wracajmy do środka ale najpierw ja ci coś wyjaśnię . Próbowałam się do ciebie zbliżyć tylko dlatego abyś wszystko mi wyjawił . Niestety nie udało mi się więc to koniec buziaczków i przytulasków - warknęłam odwracając się w stronę wejścia do domu . Luke mi to uniemożliwił przyszpilając do ściany
- Czyli się mną zabawiłaś ? - syknął jeszcze mocniej ściskając mój nadgarstek
- Myślałeś , że to coś poważnego ? że tak nagle się tobą zainteresowałam - zaśmiałam się - Myślałam , że to moi kuzyni są najgłupsi . Ups , chyba troszkę się pomyliłam - Chłopak spojrzał na mnie gniewnie po czym bez słowa wyszedł . Dalej oparta o ścianę usłyszałam dźwięk odjeżdżającego auta . Po chwili obok mnie pojawiła się pozostała trójka
- Co się stało ? - zapytał zmartwiony Brad
- Luke dowiedział się czegoś co troszkę go uraziło - prychnęłam kierując się do salonu i ignorując inne pytania z ich strony . Miałam ich wszystkich gdzieś .
Następnego dnia pojechałam na zakupy razem z Dylanem , gdyż lodówka była zupełnie pusta . Wjechaliśmy na podziemny parking po czym wysiedliśmy udając się do sklepu . Na początku rozdzieliliśmy się gdyż chłopak odmówił chodzenia ze mną po sklepach z ubraniami . Po naprawdę udanych zakupach udaliśmy się wreszcie na zakupy spożywcze z którymi teraz kierowaliśmy się do samochodu .
- Ugh ! Zapomniałem załatwić jedną sprawę - powiedział Dylan grzebiąc w kieszeni spodni aby po chwili wręczyć mi klucze - Idź do samochodu ja będę za chwilę . - Po chwili znalazłam się na miejscu . Szybko wpakowałam zakupy do bagażnika . Gdy miałam wsiadać do środka ktoś gwałtownie pociągnął mnie za ramie . Spojrzałam w górę a po chwili napotkałam niebieskie spojrzenie jakiegoś chłopaka , Na oko w moim wieku i nie powiem był przystojny . Uśmiechnął się do mnie wzmacniając ucisk na moim ramieniu .
- Jesteś za ładna na kuzynkę Harrisów - powiedział drugą ręką łapiąc mój podbródek - Aż szkoda takiej buźki
- Kkim tyy jesteś ? - wyjąkałam czując coraz większy ból
- Ja ? - zaśmiał się zmniejszając ucisk na co odetchnęłam z ulgą - Kuzyni nic ci o mnie nie mówili ? - w tym samym czasie obok zjawił się zdenerwowany Dylan - Harris jak mogłeś nie wspomnieć o mnie kuzynce ? - Dylan zbliżył się do nas zaciskając pięści - Przykro mi złotko ale muszę cię opuścić - nagle podjechał żółty sportowy wóz do którego chłopak szybko wsiadł a już po chwili go nie było . Oparłam się o samochód analizując sytuację która miała miejsce chwilę temu . Nie wiem kiedy zostałam zamknięta w szczelnym uścisku kuzyna . Miałam ochotę zadać mu masę pytań postanowiłam jednak odpuścić aż do powrotu do domu .
Gdy godzinę temu przekroczyliśmy próg domu Dylan razem z Bradem po prostu gdzieś pojechali zostawiając mnie samą . W tej chwili byłam na nich tak okropnie zła . Wszystkie bliskie mi tutaj osoby miały jakąś wspólną tajemnicę . Siedząc na kanapie i rozmyślając nad wszystkim usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi a po chwili głosy kuzynów w kuchni . Od razu znalazłam się w tym samym pomieszczeniu co oni przerywając ich rozmowę .
- Wreszcie jesteście ! Teraz czekam na wyjaśnienia - warknęłam opierając się o blat
- Jakie wyjaśnienia ? - prychnął Dylan popijając wodę
- Nie wiem - przewróciłam teatralnie oczami - Nie codziennie zaczepia mnie jakiś typek który was zna i jeszcze mi grozi ! - podniosłam głos
- A ty znowu swoje . Przestań już wymyślać , że ci groził - machnął ręką i chciał już wyjść ale zatrzymał go głos Brada
- Ona ma rację - powiedział spokojnie - Musi dowiedzieć się prawdy
Jest ! Kochani przepraszam , że teak zaniedbałam wasze blogi ale jutro postaram się wszystko nadrobić ! Buziaki ! :* ♥♥♥♥♥♥♥♥
Gdy godzinę temu przekroczyliśmy próg domu Dylan razem z Bradem po prostu gdzieś pojechali zostawiając mnie samą . W tej chwili byłam na nich tak okropnie zła . Wszystkie bliskie mi tutaj osoby miały jakąś wspólną tajemnicę . Siedząc na kanapie i rozmyślając nad wszystkim usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi a po chwili głosy kuzynów w kuchni . Od razu znalazłam się w tym samym pomieszczeniu co oni przerywając ich rozmowę .
- Wreszcie jesteście ! Teraz czekam na wyjaśnienia - warknęłam opierając się o blat
- Jakie wyjaśnienia ? - prychnął Dylan popijając wodę
- Nie wiem - przewróciłam teatralnie oczami - Nie codziennie zaczepia mnie jakiś typek który was zna i jeszcze mi grozi ! - podniosłam głos
- A ty znowu swoje . Przestań już wymyślać , że ci groził - machnął ręką i chciał już wyjść ale zatrzymał go głos Brada
- Ona ma rację - powiedział spokojnie - Musi dowiedzieć się prawdy
Jest ! Kochani przepraszam , że teak zaniedbałam wasze blogi ale jutro postaram się wszystko nadrobić ! Buziaki ! :* ♥♥♥♥♥♥♥♥